Tak mi się spodobała nazwa "szpermarket" z komentarza w poprzednim poście, że postanowiłam ją przywłaszczyć hehe (dzięki Karola!) :)))
Pogoda paskudna i jedyny sposób na poprawienie humoru to co???? ---> Zakupy rzecz jasna!!! :) Na wielkie szaleństwa nie ma kasy, ale na takie drobne "perełeczki" - owszem! :) Zobaczie co tym razem udało mi się "zdobyć". Część rzeczy to moje dawniejsze "okazy", ale są i nowe znaleziska :)
Zacznę może od kuchennych zdobyczy:
Po pierwsze - boska rękawica! uwielbiam ją po prostu. Ma świetne kolorki, piękny różany motyw połączony z delikatnymi groszkami i poza tym jest doskonale uszyta, no ale przecież Laura Ashley nie mogła wypuścić na rynek niczego kiepskiego :)
(normalnie firmówka mi się trafiła, no no) :)
Oprócz rękawic, wygrzebałam jeszcze takie fajne (groszkowe rzecz jasna) mikrofalówkowe podgrzewacze do talerzy (można je kłaść zarówno na wierzch jak i pod talerz).
Zajrzyjcie czasem i do książek, bo zdarzają się naprawdę fajne. Kiedyś znalazłam taką książkę o szyciu, z mnóstwem pięknych zdjęć, ale nie miałam pieniędzy i zostawiłam ją. Następnego dnia już jej nie było, buuuu... Za to były książki kucharskie, oto i one:
Oprócz rękawic, wygrzebałam jeszcze takie fajne (groszkowe rzecz jasna) mikrofalówkowe podgrzewacze do talerzy (można je kłaść zarówno na wierzch jak i pod talerz).
Zajrzyjcie czasem i do książek, bo zdarzają się naprawdę fajne. Kiedyś znalazłam taką książkę o szyciu, z mnóstwem pięknych zdjęć, ale nie miałam pieniędzy i zostawiłam ją. Następnego dnia już jej nie było, buuuu... Za to były książki kucharskie, oto i one:
Dla amatorów wypieków: 2 albumy o chlebie, m.in. The Complete Bread Machine Cookbook z extra fotkami wiejskich bochenów chleba i fantastycznych bułek z ziarnami. Mmmmmmm :)
Oraz fantastyczna!!! książka Jamiego Olivera "Cook with Jamie" !
Ma tak BOSKIE zdjęcia, że aż dech zapiera!!!
Oraz fantastyczna!!! książka Jamiego Olivera "Cook with Jamie" !
Ma tak BOSKIE zdjęcia, że aż dech zapiera!!!
Na zakończenie kuchennych znalezisk - SOWA!!! Z mega wypasionym napisem... hehe
To zdecydowanie moje MOTTO życiowe! Czyż nie słodka sówka? hehe
Ok, jeszcze pokrowiec na termofor, MEGA GROSZKOWY! :)
Nie mogłam się opanować, żeby go nie kupić :)
No i kolejny zestaw kosmetyczek! Mam ich już chyba "tysiącpięcetstodziewięcet"! :)
Ale wiecie dlaczego nie mogłam ich tam zostawić! :)
Na koniec OBRUSY, piękne, ogromne, malowane naturalne płótno - koszt za 2 sztuki - 6 pln!!!
No.... to moje "łowy" uważam za udane! :) Nastąpiła zdecydowana poprawa nastroju :)
Pozdrawiam! :)
Jacie kręcę -powoli! Za dużo tego!
OdpowiedzUsuńDziewczyno ale masz oko na takie cudne rzeczy!
Też by mi się humor poprawił!
Pozdrawiam
Piękne "wyszperasie" :)) groszki górą ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy! U mnie jutro przecena 50%, wiec mam nadzieje, ze tez cos upoluje ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz tą samą chorobę co ja :))
OdpowiedzUsuńCzy Ty masz bagażnik na rowerze? Bo ja nie mam, a mam taką fajną groszkową torbę na rower ;)
Zu
o kurcze a gdzie Ty takie lumpeksy masz - ja nigdy nie mam szczęścia do takich znalezisk :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie cudne zakupy. Na moim nowym osiedlu też znalazłam 'szpermarkiet", ale tam są pustki... buu, buu
OdpowiedzUsuńZakupy super! U mnie w szpermarkecie:) można upolować materiałki ale takich cudów nie dają:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jak widać pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy... ;)
OdpowiedzUsuńWyprawa zakończona wielkimi sukcesami. Gratulacje!
Ja kompletnie nie potrafię szperać w tego typu sklepach, choć nie raz już się do tego przymierzałam. Patrząc na Twoje wspaniałe zdobycze chyba spróbuję jeszcze raz :) fantastyczny ten pokrowiec na termofor! no i ta książka... Jutro idę na zakupy! :)
OdpowiedzUsuńsuperrr!! piękne te gadżeti;)i to wszystko z lumpeksu? jestem pod wrażeniem! W lumpeksach z dodatkowych rzeczy udaje mi się sukcesywnie kupować stosy książek po 1-2zł:)uwielbiam ten moment kiedy wracam z sześcioma nowymi książkami i wydaję na nie 6 zł:D hihi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło:)
Just
Takie zakupy to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńAnia poprosze adres tego cudownego miejsca :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, piękne rzeczy wyszperałaś.Jak to jest, jedni patrzą, patrzą i nic nie widzą, a inni......no proszę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOjej, piękne ;). U nas z lumpkach są tylko ubrania, a targu staroci czy pchlego targu brak... Niestety ;(.
OdpowiedzUsuńo rany, ale zaszalałaś! gratuluję owocnych łowów!:))
OdpowiedzUsuńDla mnie od jakiegoś czasu dzień bez wizyty w szpermarkecie to dzień stracony;)zwłaszcza, że mam takie 2 kusiciele po drodze do pracy i naprawdę czasami aż jestem zdziwiona, jakie cuda można wyszperać. Twoje łowy są godne pozazdroszczenia - zazdroszczę więc!
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio postanowiłam wybrać się na zakupy, ale wyjątkowo do galerii. Tym sposobem nabyłam Levis 525 w które nie wchodzę, komplet Feliny który jest za duży.
OdpowiedzUsuńMój mąż patrząc na mnie z politowaniem stwierdził: "na następne zakupy idź może do szmateksu za tą kasę będziesz miała z 50kg" .... jak można być tak podłym???
pozdrawiam i gratuluje udanych zakupów groszkowych :)
Przyznaje że ja nie umiem szukać w takich miejscach więc nawet nie wchodzę.Mam za to kochaną przyjaciółkę która ostatnio mnie uraczyła lniano koronkowym obrusem ((;
OdpowiedzUsuńTwoje znaleziska są niesamowite !
Pozdrawiam
aaaa, najbardziej to Ci zazdroszcze książki Jamiego...
OdpowiedzUsuńWoow Ania, normalnie ta Sowaaa....:)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na to, że znów podzielisz się z nami swoimi skarbami. Cieszę się bardzo, bo to działa na mnie mobilizująco ;)Bardziej wierzę, że można coś fajnego znaleźć, jak się napatrzę na takie śliczności.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie poprawiacze nastroju.ostatnio też miałam przyjemność na takiego polepszacza i wróciłam z lupa z kilkoma zdobyczami,jak dla mnie-bezcennymi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serecznie.
Kurcze! Ja kompletnie nie mam ostatnio szczęścia do lumpeksów.
OdpowiedzUsuńSamo dziwne coś się trafia. Ale tak jak i Ty - książek nie omijam! O nie!
I dzięki temu wzbogacam sobie swoją kolekcję :-)
a myślałam,że to ja jestem królową szpermarketów- chylę pokornie czoło
OdpowiedzUsuńno zakupy 1 klasa szkoda ze u mnie takich miejsc nie ma :(
OdpowiedzUsuńdlaczego u nas nie ma takich rzeczy?????? :((((((((((
OdpowiedzUsuńhmmmmm i wrrrr bo chyba chodzę nie do tych lumpeksów co trza!!
OdpowiedzUsuń:)
Piękne znaleziska. Widać, że masz oko na piękne rzeczy. A nazwa "szpermarket" jest od dzisiaj moim hitem!
OdpowiedzUsuńŚwietne znaleziska tylko pogratulować. Rzeczywiście mogą poprawić nastrój :) Ja osobiście jako wielka fanka wszystkiego co od Laury Ashley, gratuluję pięknej rękawicy!
OdpowiedzUsuńDziewczyno , ale masz oko!!!
OdpowiedzUsuńJako wielka miłośniczka groszków wszelakich, pozdychałam do monitora.
Wszystko piękne!!Jak Ci zazdroszczę takich szpermarketów!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
znaleziska naprawdę cudne!! szczególnie groszkowe opakowanko na termofor - miodzio!! Zazdrosczę świetnych "szpermarketów" (swoją drogą nazwa genialna!)... Uwielbiałam szperać w poszukiwaniu cudeniek, ale niestety w Warszawie większość sklepów zeszła na psy :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Natalia
No, no, tylko pozazdrościć!!! Cudne łowy:)
OdpowiedzUsuńAniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa obrusy,kosmetyczki i termoforek najchętniej bym Ci buchnęła!!!!!!no boskie łowy
OdpowiedzUsuńczolem szperaczu czolem...a jakiejs milki tam nie bylo chachachahca...przypominam Skype!!! bo mi gg wysiadlo:)LITOSCI:)
OdpowiedzUsuńBuziaki-kochana:)
Witam! Podpisuję się pod prośbą Polki i także proszę o namiary na ten boski szpermarket!
OdpowiedzUsuńKolejne udane łowy! Szpermarket spisał się idealnie ale kochana powiedz gdzie ty masz takie fantastyczne sklepy! :)
OdpowiedzUsuńaaa - cuda, cuda - samiutkie cuda!!!
OdpowiedzUsuńjak zawsze nieziemskie rzeczy :D jak Ty to robisz? :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie dziś z koleżankami psioczyłyśmy na koleżankę, która ma podobny talent do wyszukiwania rzeczy w "szpermarketach" i ku naszej rozpaczy lubi się chwalić dołując nas mniej uzdolnione.
OdpowiedzUsuńAle chwalić się jest rzeczywiście czym
(oficjalnie mam doła, bo jestem beznadziejna w szperaniu i kupowaniu, a też tak chcę!)
i o adres tez bym poprosiła
zazdroszczę tych łowów, ja jakoś sobie nie radze w takich sklepach ;/
OdpowiedzUsuńSzalejesz kobieto, ale ja też bym się na takie cuda skusiła;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że w naszym jedynym tego typu sklepie w mojej miejscowości nie ma takiego wyboru....
Zdecydowanie piękne zdobycze :)
OdpowiedzUsuńA ten "szpermarket" to tez gdzieś na mieście zasłyszane i szalenie mi się podoba. Ładniejsze to niż "lumpeks" ;P
Super zakupy! Zazdroszczę umiejętności szperania!
OdpowiedzUsuńojacie ojacie... ale zdobycze!! kosmetyczki i termoforowy pokrowczyk bym chętnie przygarneła... Może ty tam częściej chodź i potem puszczaj w obieg... będą chetne, będą... zobaczysz.
OdpowiedzUsuńCuda, cuda! Slinie sie na widok tych kropek, kropeczek!!! Ksiazka Jamie'go rowniez i u mnie mieszka, super jest, prawda?:)
OdpowiedzUsuńA gdzie Ty takie cuda kupujesz?
Ojjj dobrze ze można za niewiele kupic duuużo!! U mnie jutro 100 % nowy towar he he!!!
OdpowiedzUsuńtakie obrusy to ja mam w domku :D stare jak świat ale nadal wyglądają jak nowe :)muszę babcie "napaść" bo ona pewnie ma tego typu cuda w szafie swej :)a pokrowiec na termofor bomba :)pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo były zdecydowanie udane łowy... zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam szperanie.
Sova piękna! Z chęcią przygarnęłabym taką do siebie. Mam wielki sentyment do "SóV" wszelkiej maści. A motto to także hasło przewodnie mojego kucharzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania